🐒 Ona Czuje We Mnie Bigos

Videos de snedniek 🇰🇿 (@keindens) con «Ona czuje we mnie piniądz - Łobuzy» | TikTok. Cargar. Para ti. LIVE. Inicia sesión para seguir a creadores, dar un me gusta a videos y ver comentarios. Iniciar sesión. Temas populares. Comedia. Juegos.
Pożyczki online do 10000 złChcę pożyczyćOstatnio zawnioskował: František, PrahaPanFrantišek Dziś o 20:11 zawnioskowało4000 zł. Dlaczego wnioskować o pożyczkę onlineSzybkie załatwienie Wnioskuj o pożyczkę na podstawie łatwego uzupełnienia formularza. Bez zbędnych formalności Pożyczkę załatwisz szybko i łatwo online. Dyskretnie Podczas wnioskowania zachowujemy całkowitą dyskrecję i profesjonalność. Bez poręczyciela Żeby uzyskać pieniądze, nie potrzebujesz żadnego poręczyciela. Reakcje zadowolonych klientówPrzeczytaj opinie naszych zadowolonych klientów. "Przy online pożyczce najbardziej mnie pocieszyło szybkie załatwienie bez zbytecznego długich formalności, zamiast tego szybkie, proste i lojalne metody." Jak uzyskać pożyczkę w 3 krokach 1 Uzupełnij prosty to szybkie i proste. Wypełnij nieobowiązkowy formularz i uzyskaj więcej informacji o pożyczce. 2 Skontaktuje się z tobą provider się z tobą provider pożyczki i razem skonsultujecie szczegóły. 3 Gotowe, otrzymasz informacje o wynikuPo podpisaniu umowy pieniądze zostaną wysłane na twój rachunek. Dziś zawnioskowało już 103 klientovNie wahaj się i wypróbój to również ty!Częste pytania klientówCzy muszę mieć poręczyciela? Każdy wniosek jest oceniany indywidualnie. W niektórych przypadkach uzyskanie pożyczki online nie jest uwarunkowane poręczycielem lub nawet zatrzymaniem nieruchomości. Ile mogę pożyczyć? Wysokość pożyczki oraz okres jej spłaty można ustalić w nieobowiązkowym formularzu online. Po spłacie pożyczki i po następnym wnioskowaniu można się z providerem umówić na wyższej pożyczce. Czy mogę uzyskać pożyczkę, nawet gdy mam zapis w bazach? Zapis w bazach może również zaistnieć z powodu opóźnienia spłaty o parę dni albo zapomnienia o spłacie niektórych rachunków. Z tego powodu każdy wniosek oceniamy indywidualnie i szansę na uzyskanie pożyczki mają nawet klienci z zapisem w rejestrach dłużników.
Stream Ona Czuje we mnie pinionc ! by Szymon Czubinski (MuSiu) on desktop and mobile. Play over 265 million tracks for free on SoundCloud.

The Translation of Ona Czuje We Mnie Piniądz - Łobuzy in Spanish and the original Lyrics of the SongBelow you will find lyrics, music video and translation of Ona Czuje We Mnie Piniądz - Łobuzy in various languages. The music video with the song's audio track will automatically start at the bottom right. To improve the translation you can follow this link or press the blue button at the bottom. Audio and Video of Ona Czuje We Mnie Piniądz by Łobuzy Lyrics of Ona Czuje We Mnie Piniądz by ŁobuzyNote: the material is NOT present on our server. Through this table made up of direct links you can enter pages of sites that contain the text and in some cases the translation of Ona Czuje We Mnie you like the song? Support the authors and their labels by purchasing it.

Polubienia: 30,Film użytkownika węgry (@bartek.4031) na TikToku: „”.Chłop Walnął Fikoła💀💀💀Ona czuje we mnie piniądz - Łobuzy. 455 2 5 7 stycznia 2016 12 komentarzy wsiury naprawde swietnie 🙂 ale powinno byc ona czuje we mnie bigos Odpowiedz w styczniu 2016 wsiury @grzeniupj a moze zaspiewasz obiecuje ci natalii nykiel? 🙂 Odpowiedz w styczniu 2016 grzeniupj Dla mnie to nie jest nic złego 🙂 Wiem, że mam głos, ale wiem, ze niekiedy nie wyjdzie, troszkę jak w życiu 🙂 A krytyka to dla mnie pewne sugestie od innych czy coś robię złe, czy to jest to 🙂 To tyle 🙂 Odpowiedz w styczniu 2016 wiki12333 proszę, ale widać że potrafisz dobrze przyjmować opinie (nawet tą nie najlepszą) od innych to też świetna cecha!❤ Odpowiedz w styczniu 2016 wiki12333 Głos masz niezły ale trochę wyjesz(sorry ale musze być szczera) i nie nagrywaj disco polo bo nie masz do tego dobrego głosu, ale ogólnie jest OK ❤ Odpowiedz w styczniu 2016 grzeniupj Bo t piosenka nie jest do śpiewania 🙂 Dlatego jest trudna 😃 Przynajmniej dla mnie 😃 Wolę piosenki masters, weekend, power play bobi czy innych piosenkarzy, którzy śpiewają, nie recytują 🙂 Ale co racja to racja mogłem lepiej. I dzięki za szczerość, czesto cenna cecha 🙂 Odpowiedz w styczniu 2016 Brak komentarzy

Stream Zibba - Ona Czuje We Mnie Piniądz V2 by MrPiotrek34 on desktop and mobile. Play over 320 million tracks for free on SoundCloud.

23 odp. Strona 1 z 2 Odsłon wątku: 13388 19 grudnia 2011 18:10 | ID: 707444 Wyczytałam że Izulek robić będzie bigosik, więc stała się moją inspiracja do wątku :) Wiem ze niektorzy dodaja śliwek, rodzynek, albo wina. Z kolei jeszcze inni dodaja boczek, kiełbaske, chude miesko. Wiem, ze niektorzy dodaja słodkiej kapusty. A jak sie u Was robi bigos? Czego dodajecie? Jakie przyprawy? Kapuste kiszona płuczecie? Mi nie wolno, ale z chęcią sobie smaka zrobie, a moze zrobie na świeta rodzince? Będziecie moją inspiracja jak zawsze? :) Ostatnio edytowany: 19-12-2011 18:11, przez: JUICYfruits 19 grudnia 2011 18:28 | ID: 707458 Uwielbiam bigos ze świeżej kapusty nazywany przez mojego męża żartobliwie potrawką z kapusty (nienawidzi tego dania). Moja mama robi pyszny - mniam. Bigos u nas jest ze wszystkim, co wpadnie w ręce. Moja mama kapustę płucze i jeszcze sieka na drobniej a teściowa nie płucze i też jest pycha. W tym roku mama dała do smaku kilka śliwek suszonych ale nie za dużo. Na koniec to, co ja uwielbiam najbardziej a czego nie znałam. Teściowa robi co roku kapustę kwaszoną z dużą ilością śliwek, miodem, daje chyba także wino i troszkę żurawiny (właściwie nie wiem co tam jest ale jest przepyszne). Ona zarówno bigos jak i tą kapustę na słodko - kwaśno gotuje przez cały tydzień. Może w tym jest ten sekret. Moja mama nie uznaje tradycyjnego gotowania bigosu i po kilku godzinach jest on gotowy ale smak pozostawia troszkę do życzenia. 2 Sonia Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 19 grudnia 2011 18:34 | ID: 707459 Bigos robię zazwyczaj ze śiweżej kapusty a pod koniec gotowania dodaję trochę kiszonej:) Oczywiście w bigosie jest u mnie smażony boczek z kiełbaską i mięsko. Ale tylko chude, lub golonka. Poza tym dodaję przecier pomidorowy. Nie dodaję sliwek, ani innych przypraw. Bigos robię tradycyjny:) 19 grudnia 2011 18:35 | ID: 707460 Ja bigos preferuje tylko z kiszonej kapusty i to takiej że drze za uszy;) Do tego mięsko, raczej chude, kiełbaska podsmazona, suszone grzyby i przyprawy. A i ja dodaję trochę koncentratu pomidorowego, bo tak moja Mama robi i ja też tak lubię:))) 4 Dunia Poziom: Szkolniak Zarejestrowany: 10-03-2011 17:24. Posty: 18894 19 grudnia 2011 19:31 | ID: 707485 Ja robię bigos z mieszanej kapusty. Więcej daję kiszonej. Nie lubię bigosu bardzo kwaśnego. Dlatego kapustę po spróbowaniu płuczę. Oddzielnie smażę i duszę mięsko. Najlepiej jak są wszystkie rodzaje mięsa. A już szczytem smaku jest dodać trochę gęsiny lub mięsko przesmażyć na gęsim smalcu. Dodaję śliwki suszone nie wędzone. I dodaję grzyby suszone. Do gotowania kapusty. Potem wszystko do jednego dużego gara i razem podgotuję. Odstawiam na balkon. I na drugi dzień znów podgotuję. Nie robię zżdnych zasmażek .Ale dodaję trochę przecieru pomidorowego. I oczywiście przyprawy . W tym jalowiec. W święta bigos podaję z chlebem zwykłym lub ciemnym. A na obiad z potłuczonymi ziemniakami. 19 grudnia 2011 19:37 | ID: 707489 U nas bigos robi się z kiszonej kapusty i 1/4 główki świeżej. Oprócz tego dodaje się łopatki, kiełbasy zwyczajnej, konserwy turystycznej, ketchupu, przecieru pomidorowego, powideł śliwkowych, grzyby... i to chyba wszystko 19 grudnia 2011 20:51 | ID: 707582 Ja daję tylko kiszoną kapustę (nie płukam ale odciskam z soku, choć nie zawsze - to zależy od "kwaśności" kapusty), chude mięso, śliwki wędzone, grzyby suszone (razem z wodą w której się wcześniej namaczały). Z przypraw to liść laurowy, ziele angielskie, przyprawa uniwersalna, kminek i pieprz ziołowy. Do bigosu "prawdziwego" kiełbasy, boczku, koncentratu ani żadnych innych udziwnień nie dodaję. Z takimi dodatkami to bigos kielecki - jednodniowy czyli oszukany. Prawdziwy bigos najlepszy jest tak po 4 dniach gotowania. Codziennie na małym ogniu minimum godzina. Kolor wychodzi bardzo ciemny a smak jest genialny. Ostatnio edytowany: 19-12-2011 20:54, przez: Mama Tymka 19 grudnia 2011 21:18 | ID: 707605 kapusta kiszona ale ze startą marchewką do tego klasyczne dodatki - suszone grzyby, kilka suszonych śliwek, przyprawy( sól, pieprz, majeranek). Chude dobre mięso, tak jak pisze Dunia róznego rodzaju. I tyle. Zdaniem mistrzów "bigosowania" wino jest tym dodatkiem, który powoduje, że jest on w wersji de lux;)). Kiedys eksperymentalnie robiłam też bigos w wersji z piekarnika. Pyszny i chyba mniej miąchania ogólnie. Ale też wymaga min. 2-3 dniowego pichcenia. 19 grudnia 2011 21:27 | ID: 707610 9 ewelka21 Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 17-05-2011 01:03. Posty: 3002 19 grudnia 2011 22:58 | ID: 707673 Moja mama robi wyśmienity bigos! Używa wyłącznie kiszonej kapusty. Dodaje do niej mięso, kielbasę, śliwki, koncentrat pomidorowy,odrobinę wina... 20 grudnia 2011 04:54 | ID: 707777 myosotis24 06 (2011-12-19 18:28:44) dużą ilością śliwek, miodem, daje chyba także wino i troszkę żurawiny (właściwie nie wiem co tam jest ale jest przepyszne). Ona zarówno bigos jak i tą kapustę na słodko - kwaśno gotuje przez cały tydzień. Może w tym jest ten sekret. No to jest dla mnie zaskakujace własnie :) Zwłaszcza ta zurawinka... Dunia (2011-12-19 19:31:51) o ! A jałowiec mocno mozna wyczuc? apis74 (2011-12-19 19:37:33)konserwy turystycznej No tutaj to sie czuje zastrzelona!:) Nigdy bym nie pomyslała zeby dodac konserwy. Ale kroisz ja i smazysz, czy jak? marteczka (2011-12-19 21:27:46) wyszukiwarka nie znalazła, nie mniej, dziekuje. U nas rzeczywiscie jednak wiekszosc robi z kiszonej tylko. Sliwki rzadko dodaja... i inne mało popularne rzeczy tez. Koncentrat obowiazkowo. Hmm, moze ktos jeszcze ma jakies inne sposoby? 11 ulamisiula Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 24-03-2011 20:58. Posty: 2498 20 grudnia 2011 09:56 | ID: 707855 Robię bigos staropolski czyli pół kapusty kiszonej gotowanej i pół słodkiej gotuję dodaję mięso gotowane, kiełbasę grzyby suszone, śliwki suszone lub jeśli ich nie mam to łyżkę powideł wino czerwoe i najlepsze jest swojej roboty ale jeśli nie mam to każde inne jest tego przyprawy sól, pieprz mielony pieprz ziarnisty i owoce ziół prowansalskich i całosć gotuję minimum 5 dni. Wystarczy codziennie pogotować na wolnym ogniu ok 2 powiem że jeszcze nigdy bigos mi się nie zepsuł a moze długo stać. 12 kwadracik Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 16-01-2011 16:14. Posty: 11242 20 grudnia 2011 11:05 | ID: 707902 Dunia (2011-12-19 19:31:51) Ja robię bigos z mieszanej kapusty. Więcej daję kiszonej. Nie lubię bigosu bardzo kwaśnego. Dlatego kapustę po spróbowaniu płuczę. Oddzielnie smażę i duszę mięsko. Najlepiej jak są wszystkie rodzaje mięsa. A już szczytem smaku jest dodać trochę gęsiny lub mięsko przesmażyć na gęsim smalcu. Dodaję śliwki suszone nie wędzone. I dodaję grzyby suszone. Do gotowania kapusty. Potem wszystko do jednego dużego gara i razem podgotuję. Odstawiam na balkon. I na drugi dzień znów podgotuję. Nie robię zżdnych zasmażek .Ale dodaję trochę przecieru pomidorowego. I oczywiście przyprawy . W tym jalowiec. W święta bigos podaję z chlebem zwykłym lub ciemnym. A na obiad z potłuczonymi ziemniakami. Tak robiła bigos moja mama i ja tez tak robie 13 Isabelle Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 03-07-2009 19:42. Posty: 21159 20 grudnia 2011 11:07 | ID: 707904 Przez ten wątek robię bigosik na święta:))))) 14 Isabelle Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 03-07-2009 19:42. Posty: 21159 20 grudnia 2011 11:08 | ID: 707906 Isabelle (2011-12-20 11:07:30)Przez ten wątek robię bigosik na święta:))))) Ale żem cukrzycowa więc dodam mniej przecieru, bez śliwek i zamiast boczku dodam chude mięsko:) A co:)))) 15 emis051 Poziom: Maluch Zarejestrowany: 30-10-2009 10:30. Posty: 706 20 grudnia 2011 11:29 | ID: 707910 Bigos gotuję z kapusty słodkiej i kiszonej, pół na pół. Na wywarze z kości z dużą zawartością mięska, gotuję kapustkę słodką, później wrzucam kiszoną, cebulkę i odrobinę marchewki. Jak się trochę pogotuje dorzucam suszoną śliwkę (dla koloru), mięsko z ugotowanych wcześniej kosci, kiełbaskę. I tak się bigosik gotuje z trzy dni. Na koniec doprawiam solą, pieprzem i niewielką ilością czosnku. Na czwart dzień sprawdzam czy przyprawiony jest dobrze i albo doprawaim dalej albo można już jeść. 20 grudnia 2011 13:21 | ID: 707962 20 grudnia 2011 13:38 | ID: 707972 Mój Małżonek już wczoraj u swojej mamy zjadł cały talerz. Ja obeszłam się zapachem :))) W tym roku sama nie robię bo nie potrafiłabym nie spróbować. 20 grudnia 2011 13:41 | ID: 707977 grzyby jeszcze można dodać, ja nie robię bigosu, bo jakoś nie przepadam. NA studiach dostawałam jako wałówkę od babci w słoiku i nie moge patrzeć na bigos :D 20 grudnia 2011 16:14 | ID: 708083 Dunia (2011-12-19 19:31:51) Ja robię bigos z mieszanej kapusty. Więcej daję kiszonej. Nie lubię bigosu bardzo kwaśnego. Dlatego kapustę po spróbowaniu płuczę. Oddzielnie smażę i duszę mięsko. Najlepiej jak są wszystkie rodzaje mięsa. A już szczytem smaku jest dodać trochę gęsiny lub mięsko przesmażyć na gęsim smalcu. Dodaję śliwki suszone nie wędzone. I dodaję grzyby suszone. Do gotowania kapusty. Potem wszystko do jednego dużego gara i razem podgotuję. Odstawiam na balkon. I na drugi dzień znów podgotuję. Nie robię zżdnych zasmażek .Ale dodaję trochę przecieru pomidorowego. I oczywiście przyprawy . W tym jalowiec. W święta bigos podaję z chlebem zwykłym lub ciemnym. A na obiad z potłuczonymi ziemniakami. Takiego przepisu szukałam:) marteczka (2011-12-19 21:27:46) Co rok to inne smaki:) 20 Isabelle Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 03-07-2009 19:42. Posty: 21159 20 grudnia 2011 17:19 | ID: 708122 Ciocia właśnie dzwoniła, że bigosik już na Święta ma! My robimy w czwartek:) Ich poprzedni singiel "Ona czuje we mnie piniądz" to hit, który osiągnął wynik 45 000 000 wyświetleń. "Pupy" to nowy singiel grupy Łobuzy, który z pewnością Jakiś czas temu byłam dumna z wielu osiągnięć w swoim życiu. Byłam przekonana także, że wiele jestem w stanie znieść i ogólnie silna ze mnie mnie babka. Ale dziś myślę bardziej tak, że kobieta to jest silniejsza od człowieka. Myślę tak od momentu, kiedy przeżyłam poród i sama sobie wręczyłam złoty medal oraz różne inne drogocenne odznaczenia. To nie będzie dla mnie łatwy tekst, bo i sam poród nie należał do zadań łatwych. Zacznę od tego, że kieruję ten wpis przede wszystkim do kobiet. Nikt inny nie będzie w stanie go w pełni zrozumieć. Pytanie, które zadaje sobie kobieta w ciąży (zwłaszcza w pierwszej ciąży) jest takie: Jak się przygotować na poród? W odpowiedzi najczęściej słyszą opowieści i porady innych kobiet. Tych już “po”. Opowieści te albo mrożą krew w żyłach, albo przeciwnie – napawają względnym optymizmem. Można pisać w głowie własne scenariusze, nastawiać się na krótki, naturalny i względnie mniej bolesny poród, niektóre kobiety wiedzą, że będę miały cesarkę. Czy jednak da się na to przygotować? Moja odpowiedź brzmi – NIGDY W ŻYCIU! Każda z nas jest inna, każdy poród jest inny, w związku z czym każdy ma także inny scenariusz i nastawianie na cokolwiek jest trochę jak wróżenie z fusów. Teraz to wiem, ale oczywiście postanowiłam zaprogramować w głowie poród trwający godzinę – max dwie, naturalny i najchętniej ze znieczuleniem. Przygotowywałam się do tego pieczołowicie:– 7 tygodni picia liści malin i przyjmowania oleju z wiesiołka,– codzienne (od 5 miesiąca) masaże krocza olejkiem z migdałów z witaminą E,– ćwiczenia rozluźniające mięśnie dna miednicy, Moje dziecko było ustawione prawidłowo (główkowo) i mimo że miała być całkiem duża, lekarz mówił, że nie widzi żadnych przeszkód bym rodziła naturalnie. Termin miałam na 11 stycznia, jednak wszystko zaczęło się 3 dni później. Bardzo już chciałam urodzić, końcówka dłużyła mi się w nieskończoność. Jednak żaden (absolutnie żaden) ze znanych naturalnych sposobów na przyśpieszenie sprawy nie działał. Dodam, że zdecydowaliśmy się na poród z położną w szpitalu św. Zofii w Warszawie. Położna zresztą spisała się pomimo zbiegu niefortunnych zdarzeń na 6+. Poród. Oto moja historia 14 stycznia Niedziela rano– Odchodzi czop śluzowy, co oznacza, że pierwsza blokada została usunięta. Zaczęło mnie jednak niepokoić plamienie, więc pojechaliśmy na izbę przyjęć. Tam po KTG badaniu USG wraz z badaniem ginekologicznym, lekarz stwierdził, że wszystko jest OK. Odesłał do domu i kazał czekać na skurcze i odejście wód.– Skurcze pojawiły się dopiero o godzinie 18:00. Ze szkoły rodzenia wiedziałam, że nie ma najmniejszego sensu ruszać się z domu w pierwszym etapie. Odpaliłam więc aplikację mierzącą czas między skurczami i czekałam. O 22:00Skurcze regularnie miałam już co 12-15 minut. I stawały się one coraz do położnej. Każe wejść do wanny i poczekać aż akcja skurczowa rozkręci się 24:00Skurcze miałam już co 5-7 minut. W tym momencie pozbywałam się także złudzeń dotyczących bólu, który sobie wizualizowałam. Ten, który odbierał mi chęć życia w pierwszym dniu okresu miał się do tych skurczy tak jak dotyk skrzydeł motyla do działania piły mechanicznej. Kolejny telefon do położnej.– Weź Nospę i znów wejdź do wanny słyszę. Mam poród! Jadę właśnie do jak to ma poród? Przecież miała rodzić z nami! W głowie zaczyna się panika. Eliza mówi, że nałożenie się w tym samym momencie dwóch porodów zdarza jej się pierwszy raz w życiu. Decyzja należy do nas czy na nią czekamy czy po prostu rezygnujemy ze wspólnego porodu. Mi coraz bardziej chce się płakać…2:45Skurcze co 3-4 minuty. Jedziemy do szpitala. Ciężko dojechać. Zatrzymujemy się na każdym przystanku na kolejny skurcz. Oddychanie już nie wystarczy. Zaczynam krzyczeć z przyjęć – podłączają mnie do KTG. Zapis jest OK. Skurcze są co 3 minuty. Podczas badania, drę się wniebogłosy (serio, nie sądziłam, że będę tak krzyczeć. Nie chcę tego robić, ale okazuje się, że nie jestem w stanie tego kontrolować). Schodzi nasza położna mnie zbadać. Nie skończyła tamtego porodu, ale przyszła sprawdzić jak sprawy u mnie. Mimo regularnych, bolesnych skurczy, które powodują, że co 3 minuty żegnam się z życiem, okazuje się że szyjka rozwarła się tylko na 3 centymetry. Trzeba czekać. – Słyszę. Eliza wraca do swojego porodu, a ja zastanawiam ile jeszcze jestem w stanie znieść…4:30W praktyce oznacza to dla mnie rozpoczęcie prawdziwego koszmaru. Na Izbę tej nocy trafia milion kobiet (podobno rekordowo dużo). Nie ma sal do rodzenia, a każda kolejna ciężarna, która wchodzi z większym rozwarciem niż moje idzie rodzić pierwsza. Ja muszę czekać. Płaczę z bólu, krzyczę i myślę, że nie wytrzymam już ani chwili dłużej. W tym momencie odchodzą mi wody. Na tym krześle – na izbie przyjęć. W zasadzie nikt specjalnie się tym nie kolejne dłużące się w nieskończoność minuty. Nie mogę mówić, ale idę zrobić w przerwie między skurczami awanturę. Mówię, że to nieludzkie tyle mnie tu trzymać. Panie tłumaczą, że z takim rozwarciem i tak jeszcze nie urodzę i wzywają moją schodzi, sprawdza szyjkę i odkrywa, że moje wody płodowe są zielone. Oznacza to, że odpływający płyn owodniowy jest prawdopodobnie zabarwiony smółką – ciemnozieloną substancją pochodzącą z przewodu pokarmowego płodu. Zwykle smółka oddawana jest po porodzie jako pierwszy stolec dziecka, czasem jednak, zwłaszcza kiedy płód był poddany silnym bodźcom (niedotlenieniu) w macicy bądź w przypadku ciąży przenoszonej, smółka zostaje wydalona do płynu owodniowego. Takie zabarwienie może sugerować stan zagrożenia mówi, że poród skończyła, że sprzątają już salę, że niebawem naprawdę mnie wezmą. Choć szyjka otworzyła się dopiero na 4 czekam. W między czasie na izbę lawinowo przyjeżdżają kolejne osoby. Słyszę gdzieś w między czasie, że już ich nawet nie przyjmują. Odsyłają do innych szpitali. Do mnie mają jeszcze kilka pytań. To naprawdę świetny moment na pytania. Nie jestem w stanie mówić, myśleć, siedzieć, stać. Właściwie nie wiem nawet jakim cudem wciąż żyję. Ból jest nie do zniesienia i kiedy myślę, że gorzej już nie będzie, staje się znów Eliza i znów mnie bada. Rozwarcie nie posunęło się do przodu, podłączają mnie więc raz jeszcze do KTG, sprawdzić jak tętno dziecka. Zanim kończą zapis, ja myślę, że najgorsze przecież wciąż przede mną. Zmęczenie daje mi się we znaki. Nie spałam całą noc, skurcze mnie wykończyły i nie wiem jak mam to przetrwać. Boję się o siebie, boję się o dziecko. Eliza obiecuje znieczulenie. Widzi, że nie zniosę wiele na salę porodową. Jest już jasno. Sala jest piękna i wygląda jak w prywatnej klinice. Oczywiście w tym momencie nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia. Boli mnie tak, jakby ktoś co 2 minuty wkładał mi w brzuch rozżarzone węglem dwa wielkie miecze. Nikt – powtarzam nikt nie jest w stanie przygotować się na taki czekać jednak na anestezjologa. Ta przychodzi dopiero po przychodzi ze znieczuleniem. Ja jestem w agonii. Każą odsłonić mi kręgosłup i się skupić. Zrobię wszystko, żeby tylko ból się skończył. Wtem jednak lekarz dostrzega mój tatuaż na plecach (w tym także na kręgosłupie) i “z przykrością” stwierdza, że znieczulenia podać nie może. Ona nie zaryzykuje. Nie umiem opisać słowami, co czuje w takim momencie człowiek po tylu godzinach męczarni. Eliza próbuje mnie pocieszyć. Ale ja już nawet nie mam do nikogo żalu, modlę się tylko cicho do babci, aby pomogła, aby dodała mi sił. Dalej jest tylko gorzej i ominę szczegóły. Część czasu spędziłam w wannie, krzycząc tak, jakby ktoś żywcem obdzierał mnie ze skóry, w krótkich minutowych przerwach przysypiam. Patrzę na mojego Andrzeja, który rodził ze mną i jego zbolałą twarz, która wyraża więcej niż tysiąc słów. Widzę jak bardzo chciałby pomóc, ale przecież nie może. Nie odstępuje mnie na krok. Podaje wodę, próbuje zmusić mnie do przekąszenia czegokolwiek, abym nabrała sił. Jednak próba nawodnienia mnie kończy się wymiotami na potęgę, a ja dziwię się, że naprawdę jeszcze żyję. Najpierw podają mi kroplówkę z czymś na rozkręcenie akcji skurczowej i rozluźnienie. Działa średnio. Szyjka wciąż nie współpracuje jak należy, potem czopki, na końcu oksytocyna. Muszę być cały czas podpięta do KTG, ze względu na zielone wody. W pewnym momencie puls małej spada, ale na szczęście za chwilę się względnie normuje. W sekundzie na sali pojawia się lekarz, potem kolejny i jeszcze jeden. Dołączają także kolejne osoby do pomocy. Na końcu o 14:00 rodzę już z położną, mężem i trzema lekarzami, a także praktykantką. Mam skurcze parte już w zasadzie cały czas. Płaczę, krzyczę, próbuję przeć. O mało nie złamałam części łóżka (Andrzej powiedział mi później, że byłam fioletowa i myślał, że dostanę wylewu). Na szczęście wiem, że już blisko, bo szyjka ma już pełne rozwarcie. Muszę już tylko wydać ją na świat i choć staram się z całych sił, główka trochę wychodzi, a potem znów się cofa. Nie wiem ile to trwa. Przed 15:00 pomaga jedna z lekarek naciskając na brzuch. Niestety w trakcie Eliza mówi, że musi naciąć krocze, że nie mamy już czasu, że mała musi jak najszybciej wyjść. Mi jest wszystko jedno, ból rozsadza mój brzuch, nogi, głowę. Boli mnie całe ciało, mam dreszcze, ale wiem, że muszę walczyć dalej. I walczę. O 14:50 udaje się! Róża przychodzi na świat. Mam tylko kilka sekund, żeby ją zobaczyć. Natychmiast zabiera ją lekarz. A ja zostaję na tej sali. Robi się nieznośnie cicho, Andrzej biegnie za lekarzem, a ja nie wiem, co dzieje się z moim dzieckiem. W między czasie rodzę łożysko, położna mnie zszywa, a ja leżę i czekam na jakiekolwiek wiadomości. Przychodzi lekarz, który formalnie do bólu informuje mnie, że mała urodziła się niedotleniona, dostała 6 punktów w skali Apgar, potem 7, 8 i wreszcie po 10 minutach 9 punktów. Że waży 3620 i ma 53 centymetry. Że muszą ją zabrać na patologię noworodków i dokładnie zbadać. Kiedy mi się udaje wydostać z sali, to znaczy wywożą mnie na wózku, chcę tylko ją zobaczyć. Pozwalają mi. Jadę tam i widzę moje dziecko podłączone do aparatury. Lekarz tłumaczy, że przez całą noc będą badać fale mózgowe, by sprawdzić czy niedotlenienie nie miało katastrofalnych skutków. Widzę ją i płaczę. Jest piękna i spokojna i taka mała i bezbronna. W kolejnych dniach badania nie wychodzą najgorzej, ale odkrywają zapalenie płuc. Zostajemy na tydzień w szpitalu. Krwawię, trudno mi chodzić, siedzieć, nie śpię prawie wcale, bo mała w nocy bardzo płacze, a ja na dobrą sprawę nie bardzo wiem jak postępować z takim dzieckiem. Po tygodniu czuję się jak zombie. Ale ważne jest tylko to, aby Róża była zdrowa. Od tej pory pewnie na zawsze nie będzie liczyło się już nic więcej, Ona czuła we mnie pieniądz Ona Czuje We Mnie Piniądz - Łobuzy "Ona czuje we mnie piniądz Wystroiła się Beyonce Siadam w bete, daję dyla Mam na piersi krokodyla Na mej ręce rolly błyszczy Każda laska dziś zapiszczy Do kluby wchodzę bez kolejki Bramkarzom płacę, cześć"
Ona Czuje We Mnie Biede Remix. Topics adsadsadsads. asdadsads Addeddate 2016-08-27 16:11:02 Identifier pasztet Scanner Internet Archive HTML5 Uploader 1.6.3. plus
Stream Formacja Absurd - Ona Czuje We Mnie Biedę (Ona Czuje We Mnie Piniądz - Parodia) Www.Klubowamuza.Eu by Miłosz Rumin on desktop and mobile. Play over 265 million tracks for free on SoundCloud.
531 views, 38 likes, 10 loves, 12 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Paco Destruktor: Ona czuje we mnie piniondz 浪
\n\n \n ona czuje we mnie bigos
Stream Ona czuje we mnie piniądz by canonband on desktop and mobile. Play over 320 million tracks for free on SoundCloud.
Film użytkownika goloniarz (@robaloni) na TikToku: „”.pokaż mi swoje towary Ona czuje we mnie piniądz - Łobuzy.
Wybczuła już we Fismnie grGisube miliony. Ref ren: Ona czuje we mbniFise piGisniądz Wystroiła się bjaFisk BeGisyonce. Patrzy na mnieb dFisrinkGisa pijąc, Bo wyczuła we bmnFisie pGisiniądz. Ona czuje we mbniFise piGisniądz Wystroiła się bjaFisk BeGisyonce. Patrzy na mnieb dFisrinkGisa pijąc, Bo wyczuła we bmnFisie pGisiniądz.
Ona czuje we mnie piniądz w jego wykonaniu porwało publiczność i zaskoczyło jury programu Twoja Twarz Brzmi Znajomo. >> Formacja Absurd - Ona czuje we mnie biedę: hit disco-polo w nowej
- Niezły bigos - powiedziała Nora. I tyle. Elsa wysiadła w chwili, gdy wóz się zatrzymał, i pobiegła do rannej. Jak na swój wiek, a właśnie skończyła lat siedemdziesiąt, była całkiem żwawa. Nora wrzuciła jałowy bieg i też wybiegła z samochodu. We dwie przetransportowały Wandę do starego, lecz doskonale utrzymanego
WPHUB. Rolnik szuka żony. + 2. WOA. 28-06-2023 10:08. Kamila z "Rolnika" na koncercie Beyonce. Zrobiła wszystko, by zaistnieć. Beyonce jest w Warszawie. 27 czerwca porwała tłumy podczas koncertu na Stadionie Narodowym. W stylizacji inspirowaną gwiazdą popu zaprezentowała się Kamila z programu "Rolnik szuka żony". 1. Co on do mnie czuje- świat 2. Czy będzie o mnie zabiegać- śmierć 3. Jaki będzie rezultat sytuacji- sąd. W moim odczuciu 1. Chciałby związku, a przynajmniej bliżej mnie poznać poza pracą, gdyż jest ciekaw mojej osobowości 2.śmierć sama przez siebie mówi że nic nie zrobi, że umrze to w zarodku , 3. 87K views, 1.3K likes, 182 loves, 38 comments, 187 shares, Facebook Watch Videos from Polo tv: Ponad 100 milionów wyświetleń tego klipu w internecie robi wrażenie! Na dzisiejszy wieczór serwujemy Wam To może Ci się spodobać. Polubienia: 47,Film użytkownika majk🅰️ (@mvvjkaa) na TikToku: „”.bijonsOna czuje we mnie piniądz - Łobuzy.

Komentarze do: PIERWSZA ZMIANA SHOW - Łobuzy - Ona czuje we mnie piniądz. Dodaj komentarz. 02:47. Następne wideo: Mam czasem dysonans poznawczy, kiedy jeżdżę na

iNpi.